Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AC S.A. Na autogazie wyjechali z dołka w świat

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected]
Oczko w głowie AC SA to otwarte w 2012 roku Centrum Badawczo-Rozwojowe i towarzyszące mu laboratoria
Oczko w głowie AC SA to otwarte w 2012 roku Centrum Badawczo-Rozwojowe i towarzyszące mu laboratoria Wojciech Wojtkielewicz
Kiedy pod koniec lat 90. Anatol Timoszuk przejmował białostocką firmę AC, była ona - jak sam nie raz mówił - w tak złym stanie, że nie mogła nawet ogłosić upadłości. Minęło 20 lat. W tym roku spółka giełdowa AC SA została doceniona tytułem Dużej Perły Polskiej Gospodarki.

Anatol Timoszuk trafił do AC w 1997 roku. Firma miała już dziesięć lat i wszystko wskazywało, że więcej mieć nie będzie. - W zasadzie to spotkałem się na „ostatnią wieczerzę” z kadrą kierowniczą - wspomina przedsiębiorca. - I ci ludzie mi wtedy powiedzieli, że jeśli im zaufam i znajdę pieniądze, to oni wyciągną firmę z tej kryzysowej sytuacji. Oni zaufali mi, ja im i się nie zawiodłem.

Wtedy jeszcze AC nie zajmowała się tak jak teraz instalacjami samochodowymi LPG i CNG. Robiła podgrzewacze do silników diesla i wiązki elektryczne do haków holowniczych. Handlowała też galanterią samochodową typu żarówki czy bezpieczniki.

Skąd były na to pieniądze? - Nie było łatwo, bo Bank Pekao akurat przejęli Włosi i wypowiedzieli kredyt AC. Ale zaufał mi BRE Bank - mówi przedsiębiorca, który pierwszą większą gotówkę zarobił ciężko pracując w Libii, a potem już w Polsce wszedł w branżę spożywcza zakładając hurtownię DEF (istnieje do tej pory i ma się dobrze).

Wsparcie przyszło także od partnera niemieckiego AC. - Rozmawialiśmy i zaufał naszej koncepcji - opowiada Anatol Timoszuk. - Kolejny raz przyjechał do Białegostoku już z rodzicami, którzy zarządzali jego finansami i pożyczył mi pół miliona marek. To były na owe czasy ogromne pieniądze. I pozwoliły mi stanąć na nogi.

Skok rozwojowy AC zawdzięcza młodym ludziom, konstruktorom mającym i wiedzę, i pasję. Jak opowiada Anatol Timoszuk, na początku przyglądali się trochę rozwiązaniom stosowanym np. we włoskiej branży motoryzacyjnej, a potem już sami projektowali oryginalne, ulepszone rozwiązania. Przez lata sztandarowy produkt AC, jakim jest sterownik STAG, nie był sprzedawany za granicą pod logo AC. Na zaufanie klientów darzących największa estymą wytwory ich rodzimego przemysłu (Niemcy, Włosi) AC pracowała długo i wytrwale modernizując kolejne swoje patenty. - Ale od roku 2004 produkujemy sprzęt z naszym logiem - mówi z satysfakcja były prezes.

Dziś AC to już nie tylko producent supernowoczesnych instalacji gazowych do samochodów na benzynę, ale także do silników diesla. Te ostatnie pozwalają na ok. 20-procentowe oszczędności kosztów paliwa, co jest szczególnie istotne dla właścicieli dużych flot samochodów ciężarowych jeżdżących na oleju napędowym.

Firma coraz szerzej wykorzystuje także kompetencje swoich ludzi z zakresu motoryzacji i elektroniki - produkuje wiązki elektryczne do samochodów elektrycznych pod dedykowany projekt na rynek niemiecki. Ale powstają tu też wiązki elektryczne do ekspresów do kawy.

Ze względu na wyniki finansowe, dynamikę i efektywność rozwoju AC SA, notowana na warszawskiej giełdzie, zdobyła w tym roku - w 30-lecie istnienia - prestiżowe pierwsze miejsce na liście Dużych Pereł Polskiej Gospodarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny