Dziś w AC o kryzysie mogą powiedzieć było – minęło. Ale we wrześniu ubiegłego roku było kiepsko. Zakładane wysokie plany sprzedaży były już wtedy zatwierdzone przez klientów, którzy nagle się wycofali i spółka została z niespotykanymi dla niej zapasami w magazynach.
Firma obciążona była także inwestycjami wartymi 20 milionów złotych, a na dodatek relacja cen gazu do cen benzyny na rynku paliwowym była wtedy niekorzystna dla autogazu. A AC zajmuje się głównie instalacjami gazowymi dla branży motoryzacyjnej. Znana i ceniona jest nawet we Włoszech – kolebce tej branży. – W łeb wzięły także plany wejścia na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych: Korzyści z tego byłyby dwa razy mniejsze niż zakładaliśmy – wyjaśnia Katarzyna Rutkowska.
Lepiej od marca
Ale zła passa to już przeszłość. Taką przynajmniej mają nadzieję. Sytuacja zaczęła się poprawiać od marca.
– Polski rynek był pierwszym, który zaczął się poprawiać, a i kolejne, zwłaszcza azjatyckie się podnoszą – mówi pani prezes. – Firma zmieniła też model organizacyjny, wzięła się ostro za marketing, a symbolem znaczenia, jaki ma w niej innowacyjność, jest zarówno plan zbudowania własnego centrum badawczo-rozwojowego, jak i awans Mariusza Łosiewicza – dyrektora ds. badań i rozwoju w AC – na stanowisko wiceprezesa firmy.
Najbliższe plany AC to utworzenie w przyszłym roku własnego centrum badawczo-rozwojowego i zatrudnienie – już w styczniu – blisko 60 osób.
Wydają, by oszczędzać
– Wstępnie oceniamy, że centrum będzie nas kosztowało około 16 milionów złotych – mówi Katarzyna Rutkowska, a wiceprezes Józef Maciorowski dodaje, że choćby dzięki możliwości testowania urządzeń we własnym laboratorium firma też dużo zaoszczędzi.
Dziś, kiedy AC już znowu sprzedaje swoją produkcję, a nie zapasy (wręcz nie nadąża z ich odbudowaniem) ludzie nie muszą już bać się braku pracy.
– 300 tysięcy złotych przeznaczyliśmy na roczne nagrody dla pracowników i mamy bogatszy niż przed rokiem pakiet socjalny – wylicza z satysfakcją Katarzyna Rutkowska. – W zeszłym roku maksymalna wartość bonów świątecznych to było 250 złotych, a w tym 400 złotych.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?