Mam nadzieję, że w Łapach znowu będzie harcerstwo - mówi druh Andrzej Bajkowski, Komendant Białostockiej Chorągwi ZHP
Komendant jednym tchem wymienia znanych mu łapskich harcerzy: Danuta Milewska, Marian Jurkin, Bolesław Paczkowski, Krystyna Paczkowska, Ewa Łapińska i przede wszystkim druh Hieronim Dziemianowicz.
Coraz prężniejsi
- Potrafił pięknie opowiadać o harcerskiej tradycji - mówi komendant Bajkowski. - Mam nadzieję, że harcerstwo w Łapach się odrodzi. Coraz prężniej działają drużyny w Juchnowcu i Kleosinie. Na Podlasiu jest nas prawie cztery tysiące. Mamy dobrą bazę w Doktorcach. To piękne miejsce na weekendowy lub wakacyjny wypoczynek.
Co harcerstwo daje młodemu człowiekowi? Komendant odpowiada bez wahania: - Uczy zaradności, zorganizowania, pracy w grupie. Staramy się być jak najdalej od komputerów. Proponujemy rajdy np. śladami powstania styczniowego. Wyruszamy nocą bez względu na pogodę. Idziemy tam, gdzie walczyli powstańcy. To ciekawa przygoda i lekcja historii - zapewnia Andrzej Bajkowski.
Zachwala też nowe mundury. Młodzież coraz chętniej je zakłada: - Są ładne i praktyczne - tłumaczy komendant. - Nie chcę namawiać, wystarczy do nas zadzwonić. Przyjedziemy i pomożemy w organizacji zastępu ZHP lub drużyny.
Legendarny druh Babiński
"Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce" - tak brzmiały pierwsze słowa przyrzeczenia ZHP.
Druh Dziemianowicz już nie żyje, ale przez wiele lat gromadził i spisywał dzieje łapskiego harcerstwa:
"W sierpniu 1920 roku do Łap przybył Leonard Babiński." - pisał w swojej kronice: - "Został nauczycielem rysunków w miejscowej szkole powszechnej. Już 12 grudnia powołał do życia 1 Drużynę Harcerską im. Romualda Traugutta. Kierownik Antoni Januszewicz wydzielił szkolną salę na harcówkę, w której odbywały się zbiórki. Harcerskie mundury włożyło 32 chłopców. Natychmiast kilku zostało skierowanych na kurs zastępowych. Inni zdobywali pierwszy harcerski stopień i sprawności. Jednak dopiero w 1926 roku druhowie spod znaku R. Traugutta otrzymali dyplom drużyny harcerskiej. Wówczas na krótko drużynowym został druh Paweł Preis".
W 1929 roku dowodzenie przejął Eugeniusz Niemunis, w latach wojny zamordowany przez Sowietów. Duchowym opiekunem młodzieży w mundurach był Antoni Januszewicz, kierownik łapskiej szkoły, a ksiądz Jan Skrzeczkowski miała zawsze przypięty do sutanny harcerski krzyż.
Harcerska dola
Co tydzień organizowano zbiórki harcerskie. Modne były wieczornice z gitarą i śpiewem. Ulubionym miejscem spotkań była Góra Harcerska, miejsce ognisk, zabaw harcerskich i śpiewów. Chłopcy mieli też wielką frajdę z uczestnictwa w zawodach strzeleckich na strzelnicy miejskiej w Białymstoku.
Nagrodą za dobrą naukę i pracę w drużynie były wakacyjne obozy. Dzięki współpracy z "Rodziną Kolejową" harcerze mieli namioty, menażki, garnki, śpiwory. I bezpłatnie przydzielone wagony osobowe - pierwszej klasy. Co roku zwiedzali więc Zagłębie Dąbrowskie i ziemię lwowską.
Legendy w mundurach
Kto jeszcze pamięta druhów z przedwojennego harcerstwa: Franciszka Kowalskiego, Edwarda Masłowskiego, Kazimierza Mirka, Józefa Wojszko, Ignacego Troszczyńskiego (czasie wojny podporucznik AK, pseudonim Zbych)?
W 1935 roku łapscy druhowie, z Leonardem Babińskim i ks. Janem Skrzeczkowskim pojechali na Zlot ZHP w Spale.
W 1936 roku Hieronim Dziemianowicz, Józef Zakrzewski, Leopold Raciborski, Leonard Roszko i Jerzy Rudziński wyjechali do Czarnej Wsi na kurs zastępowych. Po powrocie zdążyli pożegnać druha Leonarda Babińskiego, który nagle wyjechał do Dąbrowy Wielkiej. Krótko drużyną dowodził Kazimierz Kowalski z Białegostoku, a w 1937 zastąpił go właśnie Hieronim Dziemianowicz.
Były wtedy w Łapach jeszcze dwie drużyny. Na czele 2 DH im. Lisa-Kuli (żeglarze) stał Franciszek Kowalski i 3 DH im. J.K. Chodkiewicza dowodził Stefan Kamiński.
Hieronim Dziemianowicz w swojej kronice pisał: "Kilka razy w roku mieszkańcy Łap oglądali defilujących ulicami miasta harcerzy. Zawsze w kolumnie, w mundurach, ze śpiewem na ustach. Robiło to kolosalne wrażenie. Harcerze organizowali biwaki w parku, ogniska z gitarą i śpiewem. Schodzili się cywile, przysiadali przy ogniu. Było wesoło".
Przyrzeczenie harcerskie odbywało się zawsze we wspaniałej oprawie. Tak wspominał je druh Hieronim: "Każdy z kolei podchodził do sztandaru. Na pytanie, czy chcesz złożyć przyrzeczenie, odpowiadał, krótko, po wojskowemu - Chcę. Był też pytany o znajomość przyrzeczenia. Składał dwa palce na drzewcu sztandaru i ślubował. Krzyże harcerskie przypinał do mundurów Antoni Januszewicz. Uroczystość kończyła się odśpiewaniem pieśni: O Panie, Boże Ojcze nasz, w opiece swej nasz miej".
Hieronim Dziemianowicz i Stefan Kamiński, wierni harcerskiemu przyrzeczeniu zgłosili się w 1939 roku do wojska. Wybuchła wojna: Hieronim walczył w obronie Modlina, a Stefan Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?