Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

60 proc. nauczycieli klas I-III chce zrobić testy na COVID. Czy badania mają sens?

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Trwa testowanie nauczycieli klas I-III szkół podstawowych w kierunku COVID-19
Trwa testowanie nauczycieli klas I-III szkół podstawowych w kierunku COVID-19 Pixabay
Ponad 3 tysiące nauczycieli klas I-III szkół podstawowych oraz szkół specjalnych z województwa podlaskiego zadeklarowało chęć wzięcia udziału w testach przesiewowych w kierunku koronawirusa. To 60 proc. wszystkich pedagogów. Jeśli chodzi o pracowników niepedagogicznych, to deklarację złożyło niewiele ponad 50 proc. Tymczasem epidemiolodzy mówią, że zamiast testów screeningowych lepiej byłoby wcześniej zaszczepić pedagogów.

Testowanie nauczycieli klas I-III, szkół specjalnych oraz pracowników administracyjnych trwa od 11 do 14 stycznia. Badania są dobrowolne. Nie są badane osoby, które już przeszły koronawirusa (ozdrowieńcy) oraz osoby, które mają jakiekolwiek objawy choroby (np. gorączkę).

- Listy z nazwiskami pracowników z poszczególnych szkół napłynęły do powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych i na ich podstawie zrobiliśmy listę zbiorową, a koordynator wojewódzki dokonał podziału, jeśli chodzi o laboratoria, czyli gdzie próbki mają trafić do badania - informuje Ewa Jakubowicz z WSSE w Białymstoku.

Próbki wymazów są badane w laboratoriach: Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku, Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku oraz Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.

Deklaracje a rzeczywistość

W województwie podlaskim udział w badaniach zadeklarowało 5446 osób, w tym 3079 nauczycieli oraz 2367 pozostałych pracowników szkół. W całym województwie podlaskim jest z kolei prawie 5 tysięcy nauczycieli klas I-III oraz nauczycieli szkół specjalnych oraz prawie 4,5 tysiąca pracowników niepedagogicznych.

Urszula Połowianiuk z białostockiego sanepidu mówi, że z samego powiatu białostockiego zadeklarowało się ok. 2,5 tysiąca, jednak jak podkreśla zastępczyni państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, deklaracja nie oznacza, że dana osoba podejdzie do badania:

- Owszem, otrzymaliśmy od dyrektorów listy z osobami zadeklarowanymi, ale potem nauczyciele musieli dosłać nam upoważnienia i zgody na przetwarzanie danych osobowych i zgody na badania. A zrobiło to niecałe 2 tys. osób. Poza tym, wypisujemy zlecenia na badania, ale to nie oznacza, że dana osoba pojawi się w punkcie wymazowym i zrealizuje to zlecenie. Tak naprawdę dopiero po zakończeniu badań będziemy wiedzieli, ilu nauczycieli się przebadało. Niektórzy jeszcze cały czas dzwonią i dopytują się, czy mogą się dopisać.

W poniedziałek 11 stycznia w powiatowa stacja sanitarna w Białymstoku wystawiła 498 zleceń na badania, dziś (12 stycznia) – 297 zleceń, czyli w sumie do tej pory – 795.

15 punktów wymazowych w województwie

Nauczyciele z województwa podlaskiego zgłaszają się do 15 punktów wymazowych zorganizowanych przy szpitalach, wspomaganych przez siedem zespołów 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej (Augustów, Grajewo, Kolno, Łomża, Suwałki, Sokółka, Zambrów). W Białymstoku nauczyciele robią badania w dwóch punktach - przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym oraz Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. J. Śniadeckiego.

Już w pierwszym dniu pobierania wymazów można było zauważyć, że deklaracje rozmijają się z rzeczywistością.

- Wczoraj (11 stycznia) mieliśmy zapisanych 320 osób, ale zgłosiło się 230 - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa USK.

Ilu tak naprawdę nauczycieli i pracowników administracji podda się badaniom, okaże się w przyszłym tygodniu.

- Od 15 do 17 stycznia będziemy podsumowywać wszystko, uzupełniać dokumentację, weryfikować listy, wpisywać wyniki - mówi Ewa Jakubowicz.

Wyniki są dostępne na internetowym koncie pacjenta w ciągu 24 godzin od pobrania wymazu. Jeśli wynik jest dodatni, to wówczas pracownik sanepidu powiadamia o nim nauczyciela lub pracownika danej szkoły. Osoba dodatnia kontaktuje się z lekarzem rodzinnym, aby ten mógł nałożyć na niego izolację.

Po co te badania?

- Szczerze mówiąc, nie wiem, jaki jest cel tego badania. Z punktu widzenia epidemiologicznego nie ma to za bardzo sensu, bo nie mówi nam o zakaźności - mówi prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji USK w Białymstoku. - Niektórzy mogą mieć dodatnie wyniki, natomiast wcale nie muszą zakażać, bo choroba jest już w fazie ustępującej. Gdybyśmy chcieli zobaczyć, kto jest zakaźny w danym momencie, to powinniśmy zrobić testy antygenowe.

Według prof. Zajkowskiej to dobrze, że nauczyciele mogą zrobić testy bez skierowania, gdyż w ten sposób sprawdzą, czy na przestrzeni ostatnich 2-3 tygodni zaaspirowali wirusa, natomiast to się nie przekłada na bezpieczeństwo dzieci i ich pracę w szkole.

- Najkorzystniejszym rozwiązaniem dla nauczycieli byłoby przyspieszenie szczepień - uważa podlaska konsultant do spraw epidemiologii. - To jest rozwiązanie problemu. Szkoda, że nie uwzględniono nauczycieli w tych wcześniejszych grupach, które będą się szczepić. To jest istotne pod kątem powrotu dzieci do szkół.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny