Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

40 osób zwolnionych z Domu Handlowego Nowy czeka na pieniądze. Nie pomógł ani sąd, ani komornik.

fot. MoDO
Zgodnie z umową najemca dawnego handlowca ma jeszcze rok na to, by zakończyć nową inwestycję. Najwcześniej ma być gotowy lokal gastronomiczny na parterze budynku. Jednak termin otwarcia jest przesuwany z miesiąca na miesiąc.
Zgodnie z umową najemca dawnego handlowca ma jeszcze rok na to, by zakończyć nową inwestycję. Najwcześniej ma być gotowy lokal gastronomiczny na parterze budynku. Jednak termin otwarcia jest przesuwany z miesiąca na miesiąc. fot. MoDO
Każda ze zwolnionych osób powinna dostać po kilka tysięcy złotych. Spółka nie wypłaca pieniędzy, bo nie ma zysku. Jej kasa jest pusta. Mimo to firma znajduje pieniądze, by zapłacić czynsz za lokal Zarządowi Mienia Komunalnego.

Jesteśmy zdesperowane - mówi pani Ewa, która ponad 20 lat pracowała w białostockim Domie Handlowym "Nowy". - Nikt nam nie potrafi pomóc.

Handlowiec przy Rynku Kościuszki 11 od blisko dwóch lat stoi zamknięty. Pracę straciło tu ponad 40 osób. Większość z nich to kobiety, które przepracowały w tym sklepie od 25 do 30 lat. Do tej pory nie otrzymały odpraw.

- Najpierw usłyszałyśmy, że dostaniemy je do 10 września 2008 roku - opowiada pani Anna. - Potem, że do końca września. I tak mija miesiąc za miesiącem.

Wiele z kobiet do tej pory nie znalazło nowego zatrudnienia. Zdesperowane poszły do sądu. Ten przyznał im rację i nakazał wypłacenie zwolnionym pracownicom po kilka tysięcy zł odpraw. Do tego dochodzą jeszcze odsetki. - Dla każdej z nas to są duże pieniądze - przyznaje pani Ewa.

- Mamy dość takiej sytuacji - dodaje pani Anna. - To są pieniądze, które nam się należą. Przecież pracowałyśmy tam tak długo.

Od zarządu spółki zamiast przysługujących im pieniędzy otrzymują tylko wyjaśnienie, że nie ma zysku i nie ma z czego zapłacić wierzytelności. - Obiecywano nam góry i mury - mówi pani Grażyna. - W efekcie zostałyśmy bez pracy i pieniędzy.

- Pieniądze należą się zwolnionym pracownikom i na pewno je otrzymają - odpowiada lakonicznie Roman Gościk, który jest największym udziałowcem spółki. Teraz zagospodarowuje budynek po handlowcu. Ma tu powstać lokal gastronomiczny i minibrowar "Bierhalle" z niemiecką kuchnią.

W odzyskaniu odpraw miał pomóc komornik. - Rachunek spółki był już zajęty przez komornika z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - mówi pełnomocnik pokrzywdzonych kobiet. - Ale pieniędzy i tak tam nie było.

Spółka jest też zadłużona wobec Zarządu Mienia Komunalnego, do którego należy budynek przy Rynku Kościuszki 11. - Najemca płaci czynsz, ale nieregularnie - twierdzi Andrzej Ostrowski, dyrektor ZMK. - Jest to jednak jeszcze dopuszczalne zadłużenie. W innym przypadku musielibyśmy zerwać umowę.

Czynsz jest niemały, bo za metr kwadratowy spółka płaci 11 złotych, a powierzchnia budynku to blisko cztery tysiące metrów kwadratowych.

Zgodnie z umową najemca dawnego handlowca ma jeszcze rok na to, by zakończyć nową inwestycję. Najwcześniej ma być gotowy lokal gastronomiczny na parterze budynku. Jednak termin otwarcia jest przesuwany z miesiąca na miesiąc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny