Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

37 lat temu zginęła tragicznie Anna Jantar

Marek Zaradniak
Anna Jantar zginęła, mając zaledwie 30 lat. Mimo młodego wieku wylansowała wiele przebojów, które do dziś pojawiają się w radiu, w telewizji i na płytach. Była po prostu ikoną piosenki
Anna Jantar zginęła, mając zaledwie 30 lat. Mimo młodego wieku wylansowała wiele przebojów, które do dziś pojawiają się w radiu, w telewizji i na płytach. Była po prostu ikoną piosenki Archiwum rodzinne
We wtorek mija 37 lat od tragicznej katastrofy samolotu Polskich Linii Lotniczych LOT , w której zgineła m.in. popularna piosenkarka Anna Jantar.

Poznanianka z urodzenia Anna Kukulska Jantar z domu Szmeterling była jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek lat 70. Niestety, jej znakomicie rozwijającą się karierę przerwała tragiczna śmierć w katastrofie lotniczej. Piosenkarka miała zaledwie 30 lat.

Należący do Polskich Linii Lotniczych LOT IŁ62 „Mikołaj Kopernik” miał wystartować z Nowego Jorku 13 marca około godziny 19 czasu lokalnego. Niestety, silna śnieżyca i będąca jej rezultatem konieczność oczyszczenia samolotu i pasa startowego sprawiły, że poderwał się w niebo dopiero o godzinie 21.18 czasu lokalnego. Nazajutrz około 11.12 samolot pilotowany przez kapitana Pawła Lipowczana zbliżał się do Okęcia. Na około minutę przed lądowaniem załoga przekazała wieży kontrolnej, że wskaźnik wysunięcia podwozia nie zaświecił się. Takie awarie zdarzały się w IŁ62 często. Kontroler polecił, aby samolot z pułapu 250 metrów przeszedł na pułap 650 metrów. Gdy na polecenie kapitana mechanik pokładowy zwiększył moc silników, wał turbiny niskiego ciśnienia silnika nr 2 pękł. Uszkodzeniu uległ również silnik nr 1 i silnik numer 3. Zniszczeniu uległy układy sterownicze i zasilania czarnej skrzynki. Ostatnich 26 sekund lotu nie udało się zarejestrować. A właśnie po 26 sekundach bezwładnego spadania samolot ściął prawym skrzydłem drzewo, uderzając w powierzchnię pokrytej lodem fosy. Samolot rozpadł się na wiele części. Zginęło 77 pasażerów i 10 członków załogi. Nikt się nie uratował. Ciała ofiar leżały porozrzucane wśród szczątków samolotu.

W raporcie powołanej przez rząd komisji badającej przyczyny katastrofy czytamy: „W końcowej fazie lotu, podczas podejścia samolotu do lądowania nastąpiło zniszczenie turbiny lewego, wewnętrznego silnika na skutek niekorzystnego i przypadkowego zbiegu okoliczności i ukrytych wad materiałowo-#-technologicznych, które doprowadziły do przedwczesnego zmęczenia wału silnika. Częściami zniszczonej turbiny zostały uszkodzone dwa inne silniki i układy sterowania samolotem: ster wysokości i kierunku”.

Ustalenia komisji wysłano do Związku Radzieckiego, ale Rosjanie odrzucili raport jako niewiarygodny. Dopiero po późniejszej o siedem lat tragedii lotu nr 5055, spowodowanej pęknięciem wału silnika bardzo niechętnie zaakceptowali ustalenia komisji.
Gdyby jednak Anna Jantar żyła, może byłaby europejską gwiazdą? Może wygrałaby Eurowizję? Można tylko snuć domysły. Bo Ania miała wracać do Polski dopiero 22 marca. Swój powrót z tournée po USA przyśpieszyła o tydzień. Chciała być szybciej z mężem Jarosławem Kukulskim i 3-letnią wówczas córką Natalią.

Od tamtego wydarzenia mija właśnie 37 lat, ale piosenki śpiewane przez Annę Jantar niemal codziennie można usłyszeć na antenach wielu stacji radiowych. Ukazują się ich kolejne kompilacje na płytach. Stały się ponadczasowe. Sięgają po nie kolejne wokalistki. Imieniem Anny Jantar nazwano nagrodę, jaką otrzymują zwycięzcy koncertu „Debiuty” na festiwalu w Opolu.
O Annie Jantar ukazują się też kolejne książki jak wspomnieniowo-biograficzna „Anna Jantar” księdza Andrzeja Witko czy wspomnieniowa „Bursztynowa dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach” oraz „Tyle słońca. Anna Jantar - biografia” Marcina Wilka.

W ślady mamy poszła córka. Natalia z powodzeniem wydaje kolejne płyty. Wokalistka wielokrotnie wykonywała też utwory zmarłej mamy.

A jak Annę Jantar i tamten tragiczny moment wspominają ci, którzy ją znali? Autor tekstów piosenek Lech Konopiński mówi: - Wcześnie rano 14 marca 1980 roku wyruszyliśmy z żoną do Krynicy. Nasza łada spisywała się znakomicie. Włączyliśmy kasetę z piosenkami Ani i rozmawialiśmy o jej powrocie do kraju z USA. Kolejną kasetą, jakiej słuchaliśmy to piosenki Krzysztofa Krawczyka, a wśród nich kompozycja Jarka Kukulskiego z moimi słowami „To, co dał nam świat, niespodzianie zabrał los”. A ponieważ pogoda w czasie jazdy była fatalna, gdy byliśmy na miejscu, zadzwoniliśmy do domu, że szczęśliwie i bezpiecznie dojechaliśmy. I wtedy dowiedzieliśmy się, że w Warszawie spadł samolot i Ania nie żyje. Byliśmy wstrząśnięci. Kilka dni później porzuciliśmy Krynicę i pojechaliśmy na pogrzeb na warszawskim Wawrzyszewie. Były ogromne tłumy. Widziałem Daniela Olbrychskiego, Maję Komorowską i wiele innych osób ze świata artystycznego. Ale tak to jest, gdy odchodzi młody człowiek, który dał się poznać w krótkim okresie życia z tak znakomitymi przebojami. A poza tym przecież Ania była dziewczyną o ogromnej kulturze. Przed wyjazdem, zanim pojechaliśmy do Krynicy, odwiedziliśmy Jarka w Warszawie. Ania telefonowała wtedy z Ameryki. Była bardzo stęskniona, ale przecież trudno się dziwić, bo była już trzy miesiące poza domem. Swój powrót planowała na 22 marca. Wtedy nie podejrzewaliśmy, że Ania przyspieszy swój powrót i zamiast witać ją w Poznaniu, będziemy ją żegnać na cmentarzu.

- Byłem przekonany, że ona nie leci tym samolotem. Na kartce napisała mi późniejszy termin. Miała przyjechać do Lublina, abyśmy mogli określić obszar, w jakim będziemy się poruszać. Chodziło o całą grupę wykonawczą związaną z lubelskim studiem „System”, które już wtedy miało renomę. Gdy nad ranem dowiedziałem się, że samolot się rozbił i Ania nie żyje, pojawił się utwór o dużej ekspresji muzycznej, który do tej pory nie miał tekstu. Andrzej Mogielnicki dopisał tekst i tak powstała piosenka „Słońca jakby mniej”. Tyle mogliśmy wtedy dla niej zrobić, aby ją pożegnać. I chociaż od tamtego czasu minęło tyle lat, gdy zbliża się ta data, dostaję telefony w sprawie Ani. Ona była po prostu ikoną piosenki - wspomina kompozytor Romuald Lipko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 37 lat temu zginęła tragicznie Anna Jantar - Głos Wielkopolski

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny