Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

35. Dni Sztuki Współczesnej. Grupa Artystyczna TERAZ POLIŻ, STUDIO teatrgaleria

Alicja Olchanowska
Alicja Olchanowska
Grupa Artystyczna TERAZ POLIŻ - "Apetyt w dzień egzekucji" (reż. Barbara Wiśniewska)
Grupa Artystyczna TERAZ POLIŻ - "Apetyt w dzień egzekucji" (reż. Barbara Wiśniewska) Alina Gajdamowicz
Drugi dzień festiwalu to dwa muzyczne spektakle. Futurystyczny i feministyczny recital oraz twórcza interpretacja powieści Edouarda Louisa.

Grupa Artystyczna TERAZ POLIŻ w swoje działalności skupia się na kobiecej twórczości teatralnej. Chociaż Anna Świrszczyńska znana jest w Polsce głównie jako poetka, to artystki przekornie wzięły na warsztat jej mikro-dramat "Człowiek i gwiazdy". To historia o systemie kar i nagród, o rozliczaniu się z przeszłością, a także o tym, czym jest prawdziwa wolność. Edyp uwięziony w celi pokutuje który uwięziony w celi pokutuje swoje grzechy. Tkwi tam wieczność, a towarzyszy mu waga, która nieustannie przypomina mu o jego zbrodniach. Jest też Kat, od niego Edyp dowiaduje się, że jest już martwy, zatem nawet śmierć nie jest w stanie go wyzwolić. Kiedy jednak mityczny bohater sprzeciwia się wadze, cały porządek wszechświata zostaje zachwiany. Nie istnieją już żadne wartości. Wszyscy stają się wolni, ale czy na pewno?

Spektakl Barbary Wiśniewskiej w wykonaniu Grupy Artystycznej TERAZ POLIŻ składał się z dwóch części. Pierwszy kwadrans to czytany na głos w całości dramat Anny Świrszczyńskiej pt. "Człowiek i gwiazdy". Następnie formacja wcielając się w zespół Muszki Faramuszki przedstawiła fragmenty tego tekstu w formie aktorskiej, wokalnej i muzycznej. Style i brzemienia piosenek były starannie dobierane do warstwy lirycznej. Edyp wyrażał swój bunt poprzez punkowe, wściekłe szlagiery, zaś momentom radosnym i beztroskim towarzyszyły taneczne melodie. Królowało jednak brzmienie elektronicznych klawiszy, tajemnicze i kosmiczne. W przerwach między utworami, artystki przytaczały anegdoty z życia prywatnego Anny Świrszczyńskiej, zespół dodawał również elementy komedii i kabaretu. Cała ta zabawowa otoczka niosła jednak za sobą feministyczną ideę. Muszki Faramuszki upamiętniając wielką pisarkę, jednocześnie złożyły hołd wszystkim kobiecym twórczyniom, które miały odwagę porzucić narzucone role społeczne żon i matek, by podążać swoją drogą wolnego ducha i artystki.

"Koniec z Eddym" wyreżyserowała Anna Smolar. To już drugie festiwalowe spotkanie z tą niezwykle młodą i utalentowaną twórczynią. W "Kowbojach" poruszała tematykę przemocowości w systemie edukacji. Tutaj skupia się na traumach wyalienowanego homoseksualisty. Eddy Belleguelle nosi w sobie podwójne piętno, nie dość, że jest prześladowany za swoją seksualną orientację, to jeszcze dorasta w klasie robotniczej, w biedzie i w domu pozbawionym miłości. Ojciec to typowy apodyktyczny tyran, który pała się ciężką, fizyczną pracą w fabryce. Jeszcze przed urodzeniem Eddy'ego ma wobec syna konkretne oczekiwania - chce żeby był wzorem męskości i siły. Matka Eddy'ego choć mniej okrutna, to również tak samo zapracowana jak jej mąż. Oprócz pracy, zajmuje się także domem i rodzeństwem. Oboje są ludźmi prostymi, którzy nie potrafią zrozumieć inności swojego syna. Eddy jest również szykanowany przez rówieśników. To od nich pierwszych dowiaduje się o swojej homoseksualnej orientacji, dotychczas głęboko to wypierał.

Eddy jedyny rodzaj ukojenia odnajduje w literaturze. Spisuje swoje wspomnienia już pod innym imieniem i nazwiskiem. W ten sposób odcina się od swojego dawnego ja. Tę transformację w sztuce Anny Smolar widać nawet fizycznie. Eddy'ego Bellegueule gra Daniel Dobosz, natomiast w roli Edouarda Louisa występuje Sonia Roszczuk. Między postaciami narasta konflikt, Eddy kurczowo trzyma się swojej przeszłości, bo chociaż pełna bólu i traumatycznych przeżyć, to stanowi główną część jego tożsamości. Aby odrodzić się na nowo jako Edouard musi najpierw stać się nikim, budować siebie od podstaw. Spektakl Teatru Studio prezentuje znacznie szersze spojrzenie na autobiograficzną powieść. Każdy z bohaterów ma szansę opowiedzieć swoją historię, nawet ci epizodyczni. Pojawiają się również sceny ukazujące dalsze życie Edouarda jako artysty, bohater udziela wywiadów, jada obiady w wytwornych restauracjach z krytykami i znawcami ze świata sztuki, odwiedza swoich rodziców i spotyka się po latach z akceptacją z ich strony.

Aktorzy w "Końcu z Eddym" prowadzą grę z publicznością, przerywają narrację, opuszczają na moment postać, by np. opowiedzieć anegdotkę. Zachowują się spontanicznie, dlatego całe przedstawienie ogląda się z ciekawością, co będzie dalej i do czego została posunięta wyobraźnia twórców. Na wyżyny komedii wspina się Rob Wasiewicz, który "wychodzi" z roli ojca, by podzielić się z widzami swoimi wrażeniami na temat postaci i samej gry aktorskiej.

Białostocka widownia przyjęła spektakl pozytywnie. Niektórzy, by pokazać swoje uznanie, wstali z krzeseł. "Koniec z Eddym", choć oparty na francuskiej powieści, to porusza wiele problemów polskiego społeczeństwa jak nierówności klasowe czy nietolerancja wobec inności. Anna Smolar udowadnia, że jest twórczynią zaangażowaną i pełną empatii. Bez cienia moralizatorstwa opowiada o dorastaniu w miejscu bez perspektyw, kiedy trzeba porzucić marzenia na rzecz walki o przetrwanie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny