Od tego dnia była to formalnie wojna światowa, ale sojusznicy zachodni nie kwapili się z rozpoczęciem działań odciążających.
Nocny wypad do Prus
Na północno-wschodniej flance frontu polskiego, obsadzonej przez Samodzielną Grupę Operacyjną "Narew", panował nadal względny spokój. 71. pułk piechoty nie zdołał odzyskać Myszyńca. Walki te miały jednak charakter lokalny, Niemcy starali się przełamać pozycje polskie pod Mławą, by z tego kierunku zagrozić Warszawie. Podlaska Brygada Kawalerii, dowodzona przez gen. Ludwika Kmicica-Skrzyńskiego (do wybuchu wojny był komendantem garnizonu Białystok), szykowała się do nocnego wypadu całością sił na Prusy Wschodnie. Niemcy zaczęli rabunki w Grajewie, więc wieczorem miasto obsadzili piechurzy ze 135. pułku (z 33. Dywizji Piechoty).
"Dziennik Białostocki" doniósł o zniszczeniu już 100 czołgów i 37 samolotów wroga. Takie wiadomości miały umacniać ducha ludności. Ogłoszono list pasterski bpa Czesława Kaczmarka: "Kto służy Ojczyźnie, ten służy Bogu".
Jutro pójdziemy do kina
W białostockich kinach kontynuowano seanse. W Gryfie można było obejrzeć filmy "Zawiniłam" i "Król się bawi" (szampańska komedia), w Świecie - "Za uśmiech seniority" (dzieło wielkiej miłości), w Polonii - "Kobieta, którą kocham", w Apollo - "Włóczęgi", z komikami lwowskimi Szczepkiem i Tońciem. Pójście do kina miało być przejawem spokoju, o zachowanie którego apelowały władze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?