Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 ofiary , wyrwany silnik i zmiażdżone auto. "Zabiła ich prędkość" (2 x galeria, wideo)

Fot. Marta Kowalczuk
Trzy osoby jadące peugeotem giną na miejscu, 52-letni kierowca wypada z samochodu
Trzy osoby jadące peugeotem giną na miejscu, 52-letni kierowca wypada z samochodu Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Boże, prosta droga, a tu taki wypadek - mówi zdenerwowany mieszkaniec Trześcianki. Z Trześcianki w stronę Hajnówki pędzi peugeot. Czołowo zderza się z citroenem. Trzech jadących nim mężczyzn ginie na miejscu. - Zabiła ich prędkość - komentują świadkowie.

[galeria_glowna]

Peugeot został rozerwany na strzępy. Mężczyźni nie mieli szans.
Peugeot został rozerwany na strzępy. Mężczyźni nie mieli szans. Fot. Marta Kowalczuk

Peugeot został rozerwany na strzępy. Mężczyźni nie mieli szans.
(fot. Fot. Marta Kowalczuk)

Czwartek, kilkanaście minut przed 14. Przez ulice Trześcianki, w stronę Hajnówki jedzie mały niebieski peugeot. Jedzie szybko, bardzo szybko.

- Pędził jak szalony. Jeszcze w Trześciance wyprzedzał samochody - twierdzi jeden ze świadków.
Auto wjeżdża w las. Na prostym odcinku drogi kierowca prawdopodobnie traci panowanie nad pojazdem. Zjeżdża na lewy pas. Prosto pod jadącego z naprzeciwka citroena.

Uderzenie jest tak silne, że peugeot przelatuje przez rów i ląduje w lesie. Samochód przewraca się na bok, miażdży pasażerów. Z auta wypada silnik. Części rozlatują się po jezdni i toczą się kilkanaście metrów. - Impet uderzenia wręcz rozszarpał auto - mówi podinp. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

W sobotę skończyłby 36 lat

Trzy osoby jadące peugeotem giną na miejscu, 52-letni kierowca wypada z samochodu. Dwóch pasażerów zostaje w aucie zakleszczonych. Jeden z nich jest właścicielem auta. W sobotę skończyłby 36 lat. Trzeciego nie udaje się zidentyfikować. Nie ma dokumentów. Prawdopodobnie mężczyźni mieli niezapięte pasy.

Kierowca citroena żyje. Jest przytomny. Życie 29-latka ratują pasy i poduszki powietrzne. To on dzwoni po policję i pogotowie. Powiadamia też swoich rodziców.

- Syn jechał do Białegostoku. Wziął samochód swojego brata. U niego w aucie było coś nie tak z hamulcami - opowiada pan Szymon, ojciec rannego. - Nagle zobaczył pędzącego peugeota. Widział jak samochód tańczył na poboczu. Potem w powietrze wzbiły się tumany kurzu. Więcej nie pamięta.

Śpieszyli się do pracy?

Na miejscu zjawiają się służby ratunkowe i policja. Zabezpieczają miejsce. Odwożą rannego do szpitala w Hajnówce . Policjanci badają przyczyn wypadku.

- Boże, prosta droga, a tu taki wypadek - komentuje jeden z tutejszych mieszkańców.

- To na pewno przez prędkość - dodaje inny. - Było przed 14, pewnie śpieszyli się do pracy. O 14 zaczyna się zmiana. Teraz już nie muszą się nigdzie śpieszyć.

Aby obejrzeć galerię kliknij na link z lewej strony artykułu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny