25 lat więzienia za podrobienie weksli na milion złotych

Taka kara grozi 39-letniemu mieszkańcowi Łap za sfałszowanie dwóch weksli na łączną kwotę prawie 225 tysięcy euro. O to, a także o podrobienie umowy, śledczy z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola oskarżyli Andrzeja Ł.

Akt oskarżenia trafił już do Sądu Okręgowego w Białymstoku, ponieważ, według śledczych, oba przestępstwa były popełnione w Łapach.

Sprawa zaczęła się w Warszawie na sali sądowej. Spółka ze stolicy pozwała Mariusza Ł., właściciela firmy zajmującej się transportem międzynarodowym. Nie chciał on wykupić dwóch weksli wystawionych na tę firmę, choć widniał na nich zarówno jego podpis, jak i numer pesel.

Mariusz Ł. zaprzeczył jednak, aby podpisywał z firmą jakąkolwiek umowę, a tym bardziej weksle. Zaczął podejrzewać, że firma posłużyła się w sądzie podrobionymi dokumentami i na ich podstawie uzyskała nakazy zapłaty. To było w lutym 2010 roku. Mariusz Ł. zawiadomił prokuraturę.

Fałszywe weksle podpisał brat, bo mu kazali

Warszawscy śledczy wyjaśniali, do kogo należały podpisy złożone na wekslach. Powołali biegłego z zakresu badania dokumentów, który stwierdził kategorycznie, że podpisy te złożył brat Mariusza - Andrzej Ł.

Według ustaleń prokuratury, w rozmowie z bratem Andrzej Ł. przyznał, że podpisał się za niego na dokumentach, ponieważ człowiek, który je przywiózł, zapewniał, że wszystko jest uzgodnione z Mariuszem.

- Kazał mi je podpisać - miał powiedzieć oskarżony.

Już w prokuraturze 39-latek przyznał się do złożenia podpisów za brata, ale stawianym mu zarzutom stanowczo zaprzeczył. Śledczy nie uwierzyli w tłumaczenie, że oskarżony nie wiedział, co podpisuje.

Za zbrodnię, jaką jest podrobienie weksla - dokumentu uprawniającego do otrzymania sumy pieniężnej - Andrzejowi Ł. grozi nawet 25 lat więzienia.