Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

200 lat dla dziadka Andrzeja

Janusz Bakunowicz [email protected] 0 85 730 34 90
Andrzej Iwaniuk niedawno skończył 100 lat. Przeżył dwie wojny i rewolucję. Z chęcią dzieli się swymi biograficznymi wspomnieniami
Andrzej Iwaniuk niedawno skończył 100 lat. Przeżył dwie wojny i rewolucję. Z chęcią dzieli się swymi biograficznymi wspomnieniami
Jaki dzień dzisiaj mamy? - pyta Andrzej Iwaniuk. - Czyżby był wtorek? - Nie. Dzisiaj mamy sobotę, dziadku - odpowiada córka Zofia. - Oj, jak ten czas szybko leci - zauważa dziadek Andrzej. Dla niego czas przeleciał bardzo szybko. Ostatnio stuknęło mu równo 100 lat.

Mimo sędziwego wieku dziadkowi Andrzejowi wigoru niejeden mógłby jeszcze pozazdrościć. Szybkim, choć drobnym kroczkiem opuszcza swój pokój i siada na wersalce. Obecność słuchaczy prowokuje go do opowieści, a ma o czym opowiadać. Przeżył dwie wojny, rewolucję, dole i niedole lat powojennych. Pochodzi z Pasynek, ale przyszło mu urodzić się w Piotrogradzie, w dalekiej Rosji.

- Urodziłem się w 1908 roku - zaczyna swą biograficzną opowieść. - Dlaczego w Piotrogrodzie? Ojciec był kolejarzem. Wiadomo, dużo podróżował i na jakiś czas osiadł tam z rodziną.

Maszerował przed Leninem i Trockim

Jednak w Piotrogrodzie mieszkał niedługo. Ojca poproszono, o jak najszybszy przyjazd do Pasynek, by wziąć udział w podziale majątku. Jak przyjechał, tak i został. Jednak i w rodzinnych Pasynkach rodzina Iwaniuków przebywała niedługo. Wybuchła I wojna światowa i w 1915 roku musieli uciekać przed Niemcami, znowu w głąb Rosji. Tym razem zatrzymali się w Moskwie: - Tam chodziłem do piątej i szóstej klasy - wspomina dziadek Andrzej. - Pamiętam, jak w 1918 roku wybuchała rewolucja. Wyznaczyli mnie do udziału w paradzie, bo przypadła mi rola bębniarza. Wśród uczniów nie było takiego zdolnego perkusisty jak ja. Jednak przed trybuną honorową trzeba było przestać grać i przejść z rękoma opuszczonymi "po spodniach". Bo na trybunie stał Lenin i Trocki.

Powrót do Pasynek

W 1922 roku Iwaniukowie znowu wrócili w rodzinne strony. Było ciężko. Wieś spalona, zarośnięta. Osiedlili się w budynku po szkole. Potem władza dała drewno na własny dom. Część mieszkańców, którzy przyjechali z Iwaniukami, wyjechała z powrotem do Rosji, bo nie mieli jak żyć.

Iwaniukom też nie żyło się najlepiej. Epidemia tyfusu bezpowrotnie zabrała trzech członków rodziny: - Zostałem sam z ojcem - opowiada dziadek. - Ojciec jednak postanowił ożenić się po raz drugi. Potem przyszła kolej i na mnie.

Z Białowieży do domu

Ale idylla nie trwała długo. Nadciągnęła kolejna wojenna zawierucha. Przed Niemcami do Pasynek wcześniej dotarli Sowieci. Zaczęła się mobilizacja, która nie ominęła i dziadka Andrzeja. W 1941 roku Niemcy napadli na ZSRR.

- Zaczęliśmy uciekać przed Niemcami. Dotarliśmy do Białowieży - wspomina dziadek. - Tutaj podjąłem decyzję o ucieczce. I udało się.

Niełatwo było dostać się do domu. Pierwszą noc spędził w Budach.

- Niemcy byli już w Berezowie - dodaje. - Jeden nawet gnał mnie na koniu i krzyczał "Polnische czy Russian". Odpowiadałem, że jestem polskim robotnikiem. Potem w Pasynkach spotkałem Niemców. Golili się na cmentarzu. Powiedziałem to samo, co temu na koniu. Puścili. Dotarłem do domu.

Śmiał się. Żartował

Resztę życia Andrzej Iwaniuk spędził w Pasynkach i w Bielsku, gdzie z czasem przeprowadziła się jego rodzina. Doczekał się trójki dzieci, szóstki wnuków i tyluż prawnuków. Dziś mieszka w rodzinie czteropokoleniowej. Ma opiekę najbliższych. Na urodziny sprawili dziadkowi fetę.

- Ludzi było jak na małym weselu - mówi Zofia, córka Andrzeja. - Dziadek czuł się dobrze. Opowiadał, żartował, śmiał się. Kondycja jeszcze mu dopisuje. Jedyny szkopuł to to, że nie dosłyszy na jedno ucho. Trzeba mówić do niego głośno. Ale cóż się dziwić. Dożyć takiego wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny