Taką decyzję na niejawnym posiedzeniu podjął wczoraj Sąd Okręgowym w Białymstoku. Wniosek o umieszczenie Adriana S. w odizolowanym zakładzie, w listopadzie złożyła tam prokuratura, która zarzuciła mu trzykrotne usiłowanie zabójstwa. Młody białostoczanin nie mógł odpowiedzieć za te zbrodnie, bo lekarze orzekli, że jest niepoczytalny.
Sprawa Adriana S. była niezwykle drastyczna. Bo jego ofiarami padały przypadkowe osoby, które mijał na ulicy. 19-latek zaatakował 23 marca późnym popołudniem w rejonie ulic m.in. Sienkiewicza, Fabrycznej i Jurowieckiej.
Potem podczas przesłuchania Adrian S. powiedział prokuratorowi, że palił wtedy dużo marihuany, a do pracy na budowie zabrał ze sobą nóż. Twierdził, że słyszał głosy, które kazały mu atakować przechodniów. Śledczy ustalili, że pierwszą ofiarą nożownika był 62-latek. Adrian S. zaczepił go na ulicy i nagle, bez żadnego powodu, zadał nożem cios w plecy. Tak samo zaatakował 66-latka. Trzecią ofiarą Adriana S. był 23-latek. Po atakach uciekał. Tego samego dnia zatrzymali go policjanci.
W śledztwie wyszło też na jaw, że kilka miesięcy wcześniej Adrian S. atakował w centrum miasta przypadkowe kobiety. Wyrywał im torebki. Pokrzywdzonych jest aż 12 kobiet.
Psychiatrzy orzekli, że Adrian S. cierpi na chorobę psychiczną i jest uzależniony od substancji psychoaktywnych.
Sąd nie określa, jak długo taki podejrzany, jak Adrian S., musi być izolowany od społeczeństwa. Teraz stan zdrowia 19-latka i efekty terapii będą kontrolowane co sześć miesięcy.
Jeśli po jakimś czasie biegli psychiatrzy uznają, że jego stan zdrowia się poprawił, a on nie stanowi już zagrożenia dla otoczenia, Adrian S. będzie mógł wyjść na wolność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?