Wybuchła panika, wartownicy otworzyli ogień z broni maszynowej, było wielu zabitych i rannych. Dopiero rano pozwolono na udzielenie pomocy nieszczęśnikom.
Pod Żółtkami Polacy starali się powstrzymać czołowe pododdziały Brygady "Lotzen". Żołnierze z kompanii por. Witolda Kiewlicza (przeważali wśród nich obrońcy pozycji pod Wizną) spalili z użyciem benzyny most na Narwi. Niemcy podciągnęli artylerię i zaczęli budować przeprawę pontonową. Do Białegostoku zostało im tylko kilkanaście kilometrów.
Włodzimierz Chaciej był wówczas na placówce przy rozwidleniu drogi na Knyszyn. Nocą z 14 na 15 września od strony Barszczewa dochodził wrzaskliwy śpiew niemiecki. Nasi zniszczyli most na Białej koło Banieczek; za rzeką były tu rowy przeciwczołgowe.
W oddziałach w Białymstoku dowództwo obrony zarządziło stan pogotowia bojowego. Rozesłane zostały rozkazy, wydano dodatkową amunicję, opatrunki, racje żywności. Pewnym się stało, że następnego dnia dojdzie do walki.
"Dziennik Białostocki" z datą 15 września 1939 roku miał tylko jedną stronę. Informowano o rozpoczęciu w Szkole Powszechnej nr 1 działalności przez Sekcję Opieki nad Uchodźcami. Przybysze mogli tu dostać nocleg i wyżywienie. Wróciła część mieszkańców Białegostoku, zmęczona okrutnie fizycznie i udręczona psychicznie.
Urzędowanie objęli ewakuowani wcześniej członkowie Zarządu Miejskiego. Trudno byłoby przecenić w tych dniach rolę prezydenta Seweryna Nowakowskiego, komisarza obrony miasta. Obecny był także starosta powiatu grodzkiego Stanisław Matlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?