Projekt zakładający ustawowy zakaz pracy w sklepach podczas dwunastu świąt kościelnych i państwowych miał poparcie większości parlamentarzystów.
Dlatego przyjęcie go było niemal pewne.
Już 1 listopada tego roku nie będziemy mogli zrobić zakupów. Podobnie będzie m.in. w Wielkanoc oraz Boże Narodzenie. W te dni będą mogły jednak pracować placówki kultury, stacje benzynowe i apteki. Handlować będą mogli także wszyscy ci, którzy prowadzą jednoosobową firmę i nie zatrudniają pracowników..
Czas na zmianę przyzwyczajeń
Pracodawcy nie są jednomyślni w ocenie zmian. O ile według PSS "Społem" Białystok dodatkowe wolne dni w roku nie zaszkodzą interesom firmy, to już hipermarket Auchan obawia się tego, jak zakaz wpłynie na organizację pracy.
- Największym problemem będą dla nas wolne 1 i 3 maja oraz 1 i 11 listopada, gdyż te daty są blisko siebie - tłumaczy Dorota Patejko, rzecznik prasowy Auchan Polska. - A to może dezorganizować pracę tak dużych placówek, jak nasze. Rozumiem, że 11 listopada to święto państwowe, ale akurat tego dnia robi u nas zakupy wiele osób. W pozostałych terminach nasze sklepy i tak są zamknięte, bo ustalenie dni wolnych od pracy ma być kompromisem między potrzebami pracodawców i pracowników. Zamieszanie w związku z zakazem odczują oczywiście klienci, którzy często tylko w święta mają czas na odwiedzenie sklepów. Będą jednak musieli zmienić zwyczaje i kupować na zapas.
Niech decydują przedsiębiorcy
Na ustawie suchej nitki nie zostawiają organizacje pracodawców oraz ekonomiści.
- To ograniczenie swobody działalności gospodarczej - uważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich. - Przedsiębiorca powinien móc sam ustalać dni czy godziny funkcjonowania swojej firmy. Takie rozwiązanie groziłoby nam wzrostem bezrobocia rzędu od 18 do nawet 27 tys. osób i obniżeniem konkurencyjności naszych przedsiębiorstw.
Według KPP, zwolnienia obejmą głównie te miejsca pracy, na których najczęściej nie są wymagane wysokie kwalifikacje. Osobom z niskim wykształceniem trudno będzie ponownie wejść na rynek pracy, a ci, którzy utrzymają posady, będą musieli więcej pracować w okresie przedświątecznym.
- Takie sprawy w ogóle nie powinny być ustalane odgórnie - mówi Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. - O tym, czy sklepy mają być zamknięte, czy otwarte w święta, decydować powinno się na szczeblu lokalnym. Ograniczenia handlu to mniejsze zyski i mniejsze zatrudnienie, zwłaszcza dla niewielkich placówek. Poza tym, nie można ustawowo zmuszać ludzi do tego, żeby nie pracowali danego dnia.
Strefa Biznesu: Polska w tym wyścigu wygrywa z Niemcami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?