To pamiątka po kongresie
We wtorek na Rynku Kościuszki od godz. 12 do 14 swoje podpisy będą mogli złożyć również białostoczanie.
Na gigantycznej karcie widnieją już serca, słoneczka, chmurki oraz odmalowane dłonie. A w nich pozdrowienia uczestników 94. Światowego Kongresu Esperanto w Białymstoku. Ale esperantyści nie tylko pozdrawiali. Również dziękowali za mile spędzony czas oraz wpisywali swoje uwagi o Białymstoku.
- Wróciłem do Białegostoku po 40 latach i okazało się, że to miasto bardzo ładnie się rozwinęło. Zrobiło się nowoczesne - napisał jeden z esperantystów.
- Te pozdrowienia to gesty przyjaźni. Bo UNESCO Bo UNESCO to nasza bratania organizacja. Jej cele są zbieżne z celami esperantystów - wyjaśnia Elżbieta Karczewska, prezes Białostockiego Towarzystwa Esperantystów.
Choćby i piechotą do Warszawy
Gdy na karcie podpiszą się białostoczanie, wystarczy już tylko ją zwinąć w rulon, przewiązać złotą wstążką i wysłać do UNESCO. Pozdrowienia trafią najpierw do Polskiego Komitetu ds. UNESCO w Warszawie. W jaki sposób?
- Wiceprezydent Sosna to rosły mężczyzna, więc jak zarzuci ten rulon na ramię, to i choćby piechotą tam dotrze - żartuje Elżbieta Karczewska.
Bo to właśnie Aleksander Sosna będzie odpowiedzialny za dostarczenie przesyłki do Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?