1 listopada łączymy się duchowo z bliskimi

Kurier Poranny: Jutro Dzień Wszystkich Świętych. Dlaczego właśnie wtedy odwiedzamy groby naszych bliskich?

Ks. Andrzej Kołpak: To nie tylko polska tradycja. W całym Kościele powszechnym tego dnia odwiedza się groby świętych. To dzień wielkiej radości. Wspominamy tych wszystkich, którzy odeszli z tego świata i są w niebie. Świętych, których znamy, bo Kościół wyniósł ich na ołtarze. I tych świętych bezimiennych, o których jeszcze nie słyszeliśmy. A odwiedzamy groby bliskich, bo wielu z nich z pewnością już raduje się w niebie obecnością Boga. Tych, którzy jeszcze tej łaski nie dostąpili, wspieramy modlitwą.

Mówimy, że to dzień radości, jednak w naszym kraju dominuje powaga, zaduma. W innych krajach mamy głośne Halloween.

- To dlatego, że jesteśmy narodem, który kultywuje tradycję. Przecież cała oprawa Halloween powstała dużo, dużo później. Moim zdaniem, chodziło tu głównie o komercję, żeby ludzie coś kupowali, sprzedawali. Świat wymyśla coraz nowe święta, by napędzać rynek.

Ale Halloween przyszło też już do Polski. Czy wyprze nasze tradycyjne świętowanie 1 listopada?

- Nie sądzę, żeby się przyjęło. My dużą wagę przywiązujemy do odwiedzania cmentarzy, grobów naszych bliskich. Wspominamy tych wszystkich, którzy od nas odeszli. Takim jesteśmy narodem.

W poniedziałek też będziemy wspominać naszych bliskich zmarłych. To Dzień Zaduszny.

- Drugiego listopada poświęcamy swoją uwagę tym, którzy jeszcze oczekują na pójście do nieba. Przebywają w czyśćcu. Tam sami już nic zrobić nie mogą. Oni najbardziej potrzebują naszej modlitwy. My możemy im pomóc w dostaniu się do nieba. Dlatego tak ważne jest to, by w Dniu Zadusznym być na cmentarzu. Można za to uzyskać odpust zupełny. Wystarczy odmówić Ojcze Nasz, Wierzę w Boga i pomodlić się w intencji Ojca Świętego.

1 i 2 listopada to ważne święta w naszej tradycji?

- Jak najbardziej. Tak jak Boże Narodzenie, Wielkanoc - to także są święta rodzinne. Ludzie potrafią przejechać całą Polskę, żeby spotkać się w gronie rodzinnym przy grobach krewnych. Łączymy się duchowo ze wszystkimi bliskimi nam osobami. Tymi, które są jeszcze na ziemi, i tymi, które już odeszły.